środa, 12 lutego 2014

Multi-tasker

          Z biegiem czasu, nawet najbardziej oporne osoby znajdują sobie parę. Ideałem jest związek oparty na szacunku, przyjaźni, uczuciu i dopasowanej cielesności. Dobrze jest nawet w momencie, gdy obydwie osoby decydują się na odrzucenie uczuć i dowolne czerpanie radości z niezobowiązującej znajomości. Ciężko jest jednak dla każdej ze stron wyrzucić całkowite niezaangażowanie. Gdy dochodzi do momentu, kiedy zasady zostają złamane, ta znajomość powinna zostać rozwiązana. Ludzie jednak popełniają mnóstwo błędów, najczęściej wchodzą nie dwa, a dziesięć razy do tej samej rzeki, a najbardziej pociąga ich to, co niezdrowe i wyniszczające dla psychiki, moralności oraz instynktu samozachowawczego. Niesamowicie trudno znaleźć kogoś, przyjaciela, kochanka, pomocnika w jednej osobie. Czy dlatego coraz częściej decydujemy się na rozdzielenie tych funkcji i posiadanie oddzielnych znajomości do osobnych zadań. Nie generalizując, czy aby przypadkiem coraz większe ułatwienia w naszym życiu nie przerzuciły się także na związki? Tak jak o jedzenie, nie troszczymy się też o bycie potencjalnym, łączącym wszystkie funkcje partnerem. Nie ma widać takiej potrzeby.

          Jeżeli przy obecnym tempie życia trudno nam pogodzić pracę z domem, naukę z przyjaźnią, hobby z miłością, to jakim cudem mamy mieć czas na pracę, dom, naukę, przyjaźń, hobby i miłość naraz? 
          W jakim momencie życia obudzimy się nagle, samotni pomimo przyjaciół i rodziny, mówiąc, że za kilka lat, na starość, gdy zostaniemy sami, chcemy być po prostu z kimś, kto nas rozśmiesza. 



- wpis ten dedykuję Ani i Wojtkowi - parze, która jest całkowitym zaprzeczeniem wszystkich moich oskarżeń, w ramach zasady, że to wyjątek potwierdza regułę

 

 

 

 

1 komentarz:

  1. smutne... i takie prawdziwe..
    Powodzenia w dalszym pisaniu

    OdpowiedzUsuń