środa, 18 maja 2011

Iluzjonista







Iluzjonista. Baśniowa opowieść o miłości zakazanej. Zakończenie mnie rozczarowało, bo wydaje mi się, że o film wypadłby o wiele lepiej z bardziej 'dramatycznym'. Ale nie każdy lubi smutne filmy.  Tak czy inaczej warty zobaczenia, bo Edward Norton zagrał tu całkiem dobrze. 

Dlaczego niektórym ludziom dobrze jest we wszystkim? Nortonowi dobrze z potężnym zarostem, w następnym filmie z ulizanymi włosami, w następnym jako dealer narkotyków. To kwestia dobrych aparycji, czy może całkowitej akceptacji siebie? A może jedno i drugie? Człowiek, który dobrze czuje się we wszystkim sprawia wrażenie, jakby to mu pasowało. Dlatego myślimy, że mu w tym dobrze. Trudno jest zaakceptować swój wygląd. Każdy ma jakieś kompleksy, niektórzy więcej, niektórzy mniej. Mówimy takim osobom: 'nie martw się swoimi grubymi nogami, przecież każdy jest inny, a one nie wyglądają aż tak źle'. A tymczasem, widząc osobę, która nie wygląda jak my, mówimy o niej same najgorsze rzeczy. Żeby się dowartościować? Pewnie tak. Ale przeważnie ci, którzy nie chwalą się swoim ciałem, mają o wiele więcej do powiedzenia. I to sobie cenię - zasobną głowę. Dowcip, wiedzę, pomysły, serdeczność wobec innych. Nie odwracajmy się od innych, bo są inni. Niedługo my sami możemy się nimi stać. Jak w 'Obywatelu Milku', 'Jak pozwolisz, by choć jednemu człowiekowi odebrano jego prawa, to nie będziesz miał żadnych praw, gdy przyjdą je odebrać tobie!'




Słuchamy Blind Melon - No rain

niedziela, 15 maja 2011

August Rush, Mr. Nobody




Kolejne dwa filmy, które na swój sposób mnie zaskoczyły. Pierwszy za sprawą niepohamowanego dążenia do odkrycia prawdy o sobie, drugi przez muzykę. Co prawda August Rush to banalna historia o wiolonczelistce, rockowym gitarzyście oraz o dzieciaku - muzycznym geniuszu, ale warto wsłuchać się z nutki pięknej, kojącej muzyki. Mr. Nobody to trudna do zrozumienia, chaotyczna wiązanka scen. Scen, które tak naprawdę łączą się w końcu w jedną całość, które mają wytłumaczenie i sens. Muszę obejrzeć to co najmniej z milion razy, aby zrozumieć, co 'autor miał na myśli'. Film pełen niedorzeczności, które wcale nie działają na lepszy odbiór. Ciekawe, jak zareaguję po drugim, trzecim jego seansie.

Dzisiaj słuchamy Iggy Pop - I am a Passenger!

poniedziałek, 9 maja 2011

Little Children, The Fountain, The Contstant Gardener

Kolejne filmy zapamiętane, obejrzane, przepłakane bądź prześmiane. Zdanie niezbyt brzmi 'polsko', aczkolwiek moja kaszubska natura koniecznie domaga się użycia czasu Present Perfect, w języku polskim nieistniejącego. Polecam wszystkie trzy produkcje, chociaż powiedzieć można, że każdy kolejny ma inną tematykę, fabułę, łączy je tylko dozgonna miłość. Miłość spoiwem wszystkiego. W obu przypadkach miłość niespełniona. Czyż to nie najpiękniejsze filmy traktują o miłości? Miłości hetero, homoseksualnej, miłości do siebie, miłości do Boga czy innego Jego, miłości do ojczyzny, do walki, do jedzenia, do czytania, do oglądania, miłości w różnych postaciach i w różnych dawkach. Zabawne, jak od początku, do końca świata najważniejszym tematem naszego życia nie będzie to jak przetrwać, co założyć na siebie, co zjeść, ale MIŁOŚĆ. Ta, która cierpliwa jest, łaskawa...


Zastanawiałam się również, dlaczego ludzie nie umieją dojrzeć. Mając 18,25,30,50 lat zachowują się tak, jak nie powinni. Dlaczego ludzka natura jest taka dziwna? Dlaczego są osoby, które zawsze powiedzą, że nie płyną tym samym nurtem co reszta, chociaż naprawdę tak jest? To może i wytłumaczalne - nie każdy urodził się po to, aby przebywać z innymi, ale nie każdy też chce słuchać o tym, jak to ten ktoś jest 'samotny' czy 'nierozumiany'. Na szczęście ludzie dorastają, mając nawet i 60 lat. Uczą się od życia zasad, dostosowują się, próbują je zmieniać, ale tylko i wyłącznie za pomocą dyskusji i rozmowy- nie poprzez kłótnię, okazywanie swojej postawy czy brak szacunku do innych. To właśnie ta nietolerancja, o której pojawiło się poprzednio. Każdego z nas cechuje nietolerancja. Przykre, prawda? Smutne, że musimy aż tak dostosowywać się do tego cholernego życia, które stworzyło żelazne kraty wokół każdego człowieka zaraz po naszym urodzeniu. Ale ja już wiem, że bez elastyczności nigdzie nie zajdziemy. Można mieć poglądy odstające, ale nigdy nie powinny być one jasno ukształtowane. Nigdy przecież nie ma czarnego i białego. Dorosłość to kompromis. Kompromis to życie, a życie to seria porażek i wygranych. Te ostatnie polegają głównie na kompromisie. 




piątek, 6 maja 2011

P.S. Kocham Cię


Po obejrzeniu Butlera w 'Prawie zemsty' pomyślałam: 'On idealnie nadaje się do jakiejś mniej drastycznej produkcji'. I proszę bardzo, wystarczyło cofnąć się o dwa lata w jego karierze i znaleźć PS. I Love You. W komplecie Hilary Swank, świetna aktorka z wielkimi zębami która sceny pocałunku gra beznadziejnie, za to całą resztę niesamowicie. Lubię takie filmy. Lekko naciągane, ale ja, jak optymistka zawsze pragnę szczęśliwych zakończeń. Albo chociaż zakończeń dających nadzieję. Każdy powinien ją posiadać, to podstawa do życia, miłości, troski o siebie, o ukochanych.
Mam nadzieję na... Na co? Wszyscy wiemy, czego chcemy, po prostu dowiadujemy się o tym prędzej czy później.



A w radiu Cud niepamięci pana Stasia.


'Niech się święci...'

czwartek, 5 maja 2011

The Painted Veil.

Malowany welon. 
Piękna historia miłości pomimo czegoś. Pomimo zdrady. Pomimo zawodu na drugiej osobie. Pomimo chłodu i odtrącenia. Pokazuje, że w najmniej spodziewanym momencie ujawnia się ludzka natura. 
Film bardzo mi się spodobał, przede wszystkim ze względu na krajobraz oraz kontrast. Z jednej strony domowa cisza, spokój, miłość, z drugiej zaś śmierć dopadająca bez ostrzeżenia, bieda, smutek i żałość.
Polecam. Żeby zobaczyć, jak uczucie rozkwita w trudnych warunkach oraz jako lekcję wybaczania zdrad.
Do tego Naomi Watts, Edward Norton i Anthony Wong jako subtelny dodatek...