Sztuka przetrwania
Kobiety pragną bardziej, nie tylko z filmów się o tym
dowiadujemy, ale i z życia. Długotrwałe i większe pragnienie zabija radość z
jego zaspokajania, a my jesteśmy zmęczeni samym uczuciem. Czy pragnienie jest
czymś złym? Z jednej strony zmusza nas do wdrażania w życie powiedzenia, że
lepsze jest wrogiem dobrego. Z drugiej strony doprowadza nas do stanu wiecznego
niezadowolenia, pragnieia więcej i więcej, niezauważania dokonań i pogoni za
marzeniami. Jak prawdziwe jest pierwsze zdanie w tym tekście? Czy mężczyźni
sprowadzani są tylko do istot, które nie bardzo pragną, myślą raczej logicznie
i nie zamykają się w godzinnych rozmyślaniach o problemach. Czy można zgodzić
się z tezą, że uważają oni ukazanie swojej słabości jako objaw małości i nigdy
w życiu nie przyznają się do błędu. Poza tym jak daleko posuwać mogą się oni w
związku w ramach ranienia drugiej osoby? Dalej niż kobiety? Czy dozwolone jest
granie z emocjami drugiej osoby zrzucając to na karb złych doświadczeń i złe
relacje ze światem. Dlaczego objaw optymizmu w dzisiejszych czasach nazywany jest
życiem w krainie marzeń. Tkwiąc w tymczasowej bezsensowności życia mam
największy od lat dół, którego końca nie widać. Nic nie zdaje się pomóc, a
kolejne porażki tylko pobudzają moje poczucie winy i wrażenia, że życie potrafi
być ekscytujące, ale wtedy należy spodziewać się dołów nie do przeskoczenia.